czwartek, 14 kwietnia 2011

Bo w kredkach tkwi moc

    Jestem sążniście zaskoczony faktem, że nie narzekałem już od kilku postów. Jest to sytuacja zbójnicko niedorzeczna, dlatego spieszę nadrobić zaległości. No bo nienarzekający Rotek jest zjawiskiem równie często spotykanym co nosorożec tańczący salsę. Albo wręcz polityk mówiący prawdę.
   No więc, przeglądając różne kolorowe gazetki o tematyce psychologicznej co chwila natrafiam na jakieś ilustracje, które swoją pomysłowością i głębią przesłania wprawiają mnie w osłupienie. Mnogość aluzji i metafor uchwyconych przy pomocy kresek po prostu budzi respekt. To niesamowite, że na małym kawałku papieru można zawrzeć tak wielką ilość informacji. Bo jak wiadomo obraz wyraża więcej niż tysiąc Raffaello. Z kolei Raffaello wyraża więcej niż tysiąc słów. Po zastosowaniu wielu algorytmów matematycznych przy pomocy skomplikowanych narzędzi można wyliczyć, że w takim razie obraz wyraża więcej niż naprawdę dużo*  słów.  Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że ja sam jestem kaleką plastycznym. Autentycznie przerasta mnie narysowanie czegokolwiek co składa się z więcej niż trzech linii. Na mój widok chowają się ołówki. Z kredkami w ręku wyglądam jak predator w stroju króliczka Playboya. No po prostu wszelkie przybory plastyczne pasują do mnie jak ekstrakt ze skunksa do perfum Armaniego. I bardzo mnie to boli, bo nie mogę znieść faktu, że tracę tak wspaniałą możliwość wypuszczenia swoich myśli na światło dzienne. Yepa, od razu mi lepiej jak się wyżaliłem.
*W przybliżeniu będzie to w cholerę.

7 komentarzy:

  1. Nie zawiodłam się wchodząc tutaj kolejny raz z paskudnym humorem. Opisujesz proste rzeczy w taki sposób, że aż chce mi się ruszyć zmęczonym mózgiem do rozgryzienia Twojego myślenia.

    Nie jestem pewna czy odbieram wszystko prawidłowo(no, a kto odbiera?) ale przynajmniej gęba mi się trochę uśmiechnie przy Twoich słowach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Rotek.
    Lubię Twój mózg!

    OdpowiedzUsuń
  3. Paula
    Cieszę się, że w jakimś stopniu mogłem przyczynić się do poprawy nastroju. Chociaż wolałbym, żeby był on taki dobry, żeby go nie trzeba było poprawiać ;)

    Patko
    Ja też lubię Twój mózg i nie tylko :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh, długo by wymieniać, jeszcze zapchałbym internet :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To dobrze, że jednak potrafisz z tym żyć...z tym brakiem plastycznych umiejętności ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami jest ciężko, ale zaciskam pięści i brnę dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...