wtorek, 22 marca 2011

Polowanie na ludzi rozpoczęte

    Przez sterylnie czystą szybę w laboratorium wpadały ostatnie promienie dnia, nieśmiało rozświetlając pomieszczenie.  Na biurku stała mieniąca się w zachodzącym słońcu klatka, w której znajdowały się dwa osowiałe szczury. Ich opadające aż do samej podłogi wąsy świadczyły o niewymownym przygnębieniu. Zwykle o tej porze klatka była już otwarta i dwaj jej mieszkańcy entuzjastycznie zabierali się do pracy. Ale nie dzisiaj.
   Pinky stał oparty o ściankę i patrzył smutnym wzrokiem na przyjaciela, który siedział załamany w kącie klatki. Mózg wyglądał jak trup. Jego sierść straciła dawny blask. W oczach zgasła pasja, a jej brak podkreślały głębokie wory pod oczami. Najwyraźniej nie spał już od dawna.
- O co chodzi, Mózgu? - zapytał Pinky zatroskanym głosem.
- To już koniec, Pinky. - odpowiedział mu zdruzgotany głos Mózga. Nie było w nim dawnej pewności siebie. Pinky był wstrząśnięty.
- Koniec czego? - kontynuował indagację, jak zwykle nie pojmując spraw oczywistych.
- No nasz koniec - westchnął zapytany – Nie mamy już po co żyć, Pinky. Zawiedliśmy. Nie udało nam się podbić świata. Oni byli pierwsi. Teraz już za późno… - wypowiadając ostatnie zdanie w jego oku zalśniła łza. W takim stanie Pinky nie widział go nigdy.
- Ale jacy oni?
   Serie pytań głupiego szczura zawsze irytowały Mózga, wywołując wybuch gniewu i niedowierzenia jak głupi może być szczur laboratoryjny. Teraz jednak nie miał siły się denerwować.
- Marketingowcy Pinky, marketingowcy… - odrzekł tylko cicho, zaciskając pięści.

   Przyczajeni marketingowcy czyhają wszędzie. Opanowali techniki aburajskich ninja, którzy słyną z aburajskiej skuteczności. Posiedli moc, której nie są w stanie oprzeć się nawet najznakomitsi rycerze Jedi. Przyswoili wiedzę z zakazanych ksiąg, zawierających wiedzę tak bardzo obszerną, że ja pierdolę. I nie zawahają się tego wszystkiego użyć, aby cię przekonać, że twoje życie nie jest pełne dopóki nie pójdziesz za głosem ich rady. Marketingowcy wiedzą, że pieniądze szczęścia nie dają i mają poczucie misji, żeby uwolnić od ich ciężaru jak największą ilość ludzi. A sami biorą na siebie to brzemię i postanawiają cierpieć za pieniądze innych. I nie spoczną dopóki nie wycisną ci ostatniego grosza z portfela albo nie wyzerują konta. Ich troska o dobro ludzkie jest bezgraniczna. Choć czasami muszą sięgać po środki, które nie zawsze wydają się przyzwoite, to pamiętajmy, że cel uświęca środki. Bo widzicie na ekonomii uczą, że głównym celem przedsiębiorstwa jest maksymalizacja zysku. Nie ma przebacz.

8 komentarzy:

  1. Life is brutal.
    Może znane, jednak trafione i aktualne powiedzenie.
    Z naszej perspektywy owszem, marketingowcy to kreatury podłe i przebiegłe. Jednak każdy ma jakąś pracę. Musi zarabiać na życie.
    Jeśli jednak ktoś czysto z zamiłowania potrafi uprzykrzać w powyższy sposób życie innym, to musi być SMUTNYM CZŁOWIEKIEM.
    Dobry tekst.

    Pozdrawiam
    V

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, spece od marketingu są tylko narzędziami, którymi posługują się przedsiębiorcy. A ci chcą zarobić jak najwięcej, bo tak skonstruowany jest kapitalizm. Jednak działania marketingowców w dużej mierze oddziaływują negatywnie na świat moim zdaniem, więc się ich czepiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jest. Mój kolega jest na marketingu. Oni się uczą dosłownie o wszystkim. Przykład: Właściciel restauracji może zarobić więcej jeśli pomaluje pomieszczenie na pomarańczowo- ten kolor bowiem pobudza apetyt. Tak, teraz jest sposób na wszystko. Marketingowcy to przebiegli psychologowie, którzy nie przestrzegają zasad etyki lekarskiej, wykorzystując swoją wiedzę, aby wzbogacać się pośrednio szkodząc nam manipulacją. Nie ma przebacz.
    Nie powiedziałabym, że marketingowcy są "czyści", i powątpiewam że są tylko narzędziami. To oni wymyślają jak najskuteczniejsze metody, które mogą być po prostu chamskie.

    Pozdrowienia Rotku. Świetny tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Kasiu :)
    Generalnie to ja jestem na Zarządzaniu i Marketingu i również mam sporo przedmiotów na których uczą nas jak pociągać za sznurki, żeby ludzie chcieli kupować. Powiem Ci szczerze, że są to naprawdę ciekawe rzeczy i całe rzesze wybierają tutaj marketing jako specjalizację. Wiesz, to trochę jak ciemna strona mocy: kusi :) Niestety szerzenie konsumpcjonizmu, które jest głównym zadaniem speców od marketingu, według mnie ma bardzo zły wpływ na społeczeństwo. Tylko czy w trakcie wojny winisz żołnierzy za to, że mordują, czy ludzi którzy nimi kierują? Winny jest kapitalizm, który jednak, zdaje się, jest najlepszym systemem gospodarczym, ze względu na ludzką naturę. No ale gdyby ludzka natura była dobra, to każdy system byłby dobry.
    Zgadzam się, że próby manipulowania ludźmi są niemoralne. Ale obawiam się, że każdy nas ich dokonuje w codziennym życiu pod postacią różnych "gier społecznych".

    OdpowiedzUsuń
  5. Aha i zapomniałem dodać.
    Kiedyś prowadzenie interesu polegało na wyjściu na przeciw potrzebom ludzkim. Czyli istatniał popyt, który trzeba było zaspokoić. I to było bardzo dobre. Później rynek był na tyle nasycony, że trzeba było uświadamiać ludziom potrzeby, z których wcześniej nie dawali sobie sprawy. To już jest trochę mniej fair. A dzisiaj, żeby zaistnieć na rynku, coraz częściej wręcz sztucznie kreuje się potrzeby. Robi się z nas takie Simsy trochę, jakieś marionetki.

    OdpowiedzUsuń
  6. No więc Sim Kasia nie lubi być Simemm! :)
    Zgadzam się, że każdy prowadzi jaką grę, w której jest manipulatorem. Niestety, muszę przyznać rację. I w sumie, to nie dziwie się, że marketing kusi. Przecież każdy chce mieć pewną władzę nad innymi, taka chyba ludzka natura. A już taka ciemna strona to hoho! Cieszy się pewnie niezłym powodzeniem. Sama bym chętnie poszła na jeden taki wykład (z czystej ciekawości). Chociaż... Może nie koniecznie takiej czystej :->

    OdpowiedzUsuń
  7. Marketingowcy manipulują nami!!!!
    Włosy mam ciemniejsze chyba niż na tamtych fotach :) hehe Rotek czas coś napisać :)!

    OdpowiedzUsuń
  8. No niestety Natalio jestem tylko facetem, więc pisanie przychodzi mi z niejakim trudem ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...