niedziela, 27 maja 2012

Po lewej stronie osi czasu

   Ludzie sukcesu zawsze patrzą przed siebie. Powtarzają, że nieważne skąd idziesz, ważne dokąd idziesz. Przeszłość zostawiają w tyle i na fali teraźniejszości suną z twarzą zwróconą ku świetlanej przyszłości. Nie oglądają się za siebie.
   Natomiast ja, gdy odwiedzam park w Podkowie Leśnej, nie jestem w stanie obronić się przed ofensywą wspomnień. Żaden wał nie jest w stanie zatrzymać fali obrazów zalewających mój umysł.  Echa wydarzeń, których świadkami była tamtejsze drzewa, obezwładniają i rzucają mnie na kolana. Zatrzymuję się całkowicie wchłonięty przez przeszłość, zupełnie zapominając o teraźniejszości i otoczeniu. Niestety, do takiego stanu doprowadza mnie nie tylko obecność w owym parku. Każda rzecz, każdy widok, który spowoduje wypłynięcie dawno zapomnianego szczegółu mojego życia na powierzchnię świadomości, zwyczajnie pozbawia mnie tchu. Jakaś piosenka, której słuchałem w dzieciństwie. Jakiś zeszyt z podstawówki. Płyta z danymi ze starego dysku… Cokolwiek. W takich momentach czuję, że wszystko co dobre już mnie spotkało i nie przydarzy się więcej.
   Nostalgia… Jedna wielka nostalgia… Tak bardzo chciałbym wrócić do tych czasów, tak bardzo chciałbym przeżyć to jeszcze raz. I nawet nie chodzi o to, że chciałbym uniknąć kluczowego błędu, który popełniłem. Po prostu dzieciństwo było takie cudowne. Żadnych zmartwień, żadnych trosk. Nieustanna zabawa.
   A może wcale nie było tak kolorowo? Może tylko przez pryzmat czasu wszystko wydaje mi się takie wspaniałe? Może idealizuję to, co minęło? Jeśli tak to dlaczego i dlaczego nie mogę się z tego wyrwać? Ugrzęzłem obiema nogami w przeszłości.
   Zawsze starałem się temu zaprzeczyć. Próbowałem zdławić w sobie ten rażący sentymentalizm. W moim pokoju nie ma żadnych pamiątek. Wszystko, co może wywoływać wspomnienia z reguły ląduje w koszu. A potem żałuję, że nie mam tego przy sobie. Nie ma się co oszukiwać, jestem totalnie zorientowany na przeszłość. Nienawidzę tego… i kocham…

   Ludzie sukcesu udają się myślami w podróż w przyszłość, potem wracają i planują jak tą przyszłość osiągnąć. Tak mówi pewien guru zarządzania. Ja udaję się myślami w przeszłość, a gdy wracam czuję pustkę…
   Studiuję zarządzanie. Studiuję je tylko po to, żeby się dowiedzieć, jak bardzo się do tego nie nadaję.

10 komentarzy:

  1. Wiesz Rotku, miewam tak samo, jestem nostalgiczna i sentymentalna, uwielbiam zdjęcia w sepii chociaż jestem na nie za młoda;), serce sciska mi każde dobre wspomnienie, nie chce zapominać i złoszczę się na przemijanie i drże na myśl o sklerozie.
    We mnie przeszłość nadal trwa, przyszłości nie znam, a teraźniejszośc..hmm..staram się, naprawdę staram sie w niej być i nią cieszyć, żeby stała sie kiedys miłym wspomnieniam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, starasz się być w teraźniejszości i mi się wydaje, że bardzo dobrze Ci to wychodzi. Muszę się od Ciebie tego nauczyć :)

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego sentymentalizm źle się kojarzy. To pewnie właśnie robota ludzi sukcesu. Ja też mam tendencję do wspominania i - zapewne - do jakiegoś tam idealizowania przeszłości.
    Pomyśl sobie, że Twoja obecna teraźniejszość kiedyś stanie się przeszłością. Pewnie będziesz ją wtedy wspominał z sentymentem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sentymentalizm sam w sobie nie jest niczym złym, dopóki nie sprawia, że zaczyna się żyć przeszłością, tak jak mi się to zdarza.
      Właśnie ostatnio rozmawiałem z koleżanką, i też stwierdziłem, że za 5 lat będę się zachwycał tym co przeżywam w chwili obecnej. Ale wtedy będzie już za późno, żeby się tym cieszyć. Także wniosek jest taki, że muszę coś zmienić w swoim życiu :)

      Usuń
  3. Dość sławny niegdyś poeta Katullus również pisał ODI ET AMO. Może taka jest ludzka natura aby kochać i nienawidzić jednocześnie? Może fala wspomnień nie musi być zawsze falą tsunami? Sentymentalizm i refleksyjna natura mogą stać się atutem, a melancholijny świat może otworzyć furtkę do sukcesu.

    Każdy może być człowiekiem sukcesu.
    Czyż nie?

    Pozdrawiam
    V

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby każdy może zostać człowiekiem sukcesu. Jednak jedni mają do tego predyspozycje, inni nie. Dla tych drugich staranie się być człowiekiem sukcesu może się wiązać ze zbyt dużymi kosztami psychicznymi.

      Usuń
    2. Co nie oznacza, że sukces jest nieosiągalny.

      Usuń
  4. Słowo sukces nie można wiecznie łączyć ze słowem zarządzanie, biznes i pieniądze. Sukces to bycie TU I TERAZ. Można być sentymentalnym, ale nie można żyć w przeszłości. Sukces to odkrycie tego kim się tak naprawdę jest i czego się chce, zrzucenie z siebie jakiegoś poczucia, że 'muszę być taki', 'muszę zrobić to'. Odkrycie tego, że nic nie musisz. Że możesz robić w tej chwili i być tym, kim chcesz. Może to i trochę egoistyczne, ale warto czasem skupić się na sobie, pokochać siebie samego, bo wtedy dopiero można pokochać innych:) Kochaj bliźniego jak siebie samego prawda?:) Życie jest tu i teraz! Pamiętaj piękne chwile, ale korzystaj z życia. Nie przejmuj się innymi, idź robić hamburgery w Mcdonaldzie i zarób na małą łódkę i popłyń dookoła świata jeśli to da ci szczęście.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...