Ahh sobota! Piękny dzień, idealny na sprzątanie. Ale co to do cholery jest? Czy nie mogę sobie spokojnie wypucować domu?! W poszukiwaniu niezbędnych rekwizytów, aby ową czynność uskutecznić, natknąłem się na jakiś bredny płyn nabłyszczający do mycia podłogi. Cholera ludzie, co takiego jest w błyszczeniu? Co sprawia, że jeżeli coś błyszczy to z miejsca dostaje +12 do wyglądu? Dlaczego każdy z nas chce błysnąć, chce żeby jego samochód błyszczał, żeby podłoga błyszczała, żeby zęby błyszczały, usta, paznokcie... Dlaczego modelki smaruje się olejkiem, który nadaje połysku? Po co walki odbywają się w kisielu? Eee… wróć! Z tym ostatnim to się zagalopowałem.
Oj ludzie lubują się w świecidełkach i błyskotkach. Czasami mam wrażenie, że nie ewoluowaliśmy z małpy, ale ze sroki. A hodowcy psów nie zdają sobie sprawy, że fortuna jest w zasięgu ich ręki. Wystarczy, że wyhodują psa z extra lśniącą sierścią. Kuszący wyglądem, ale również jaki praktyczny! Idealny na wieczorne spacery, bo będziemy widoczni z daleka przez kierowców samochodów, tudzież taczek z napędem rakietowym, które jednak są mało modne w ostatnim czasie. Bo i owszem błyskotki też mają zastosowanie praktyczne! Jak znajdziemy się na bezludnej wyspie to dobrze jest nadać sygnał SOS w kosmos znakami świetlnymi przy użyciu dajmy na to pierścionka. Albo zębami! No, niektórzy mają taki uśmiech, że puszczają taką wiązkę światła, które zwabiłoby spojrzenie wszystkich satelitów w mgnieniu oka.
Jak wyobrażam sobie koniec świata? Jakaś kura zniesie piękne, lśniące, mieniące się kolorami tęczy jajko. Ktoś takie jajko weźmie do domu i postawi sobie w domu jako ozdobę. I nieważne, że zacznie gnić i śmierdzieć. Ważne, że zajebiście wygląda. Wchodzisz sobie do domu właściciela owego słodziuteńkiego jajeczka i z miejsca wypalasz:
-Co tu tak wali?
-Co wali, co wali jełopie?! Pachnie! – zawoła wzburzony właściciel - Spójrz, to to jajeczko tutaj.
-A no faktycznie, jednak ten zapach ma coś w sobie.
Taak, takiemu błyszczącemu jajeczku nie powiesz, że capi! To się racjonalizacja bodajże nazywa.
A potem wszystkie kury zaczną znosić takie jajka i świat czeka zagłada.
Oj ludzie lubują się w świecidełkach i błyskotkach. Czasami mam wrażenie, że nie ewoluowaliśmy z małpy, ale ze sroki. A hodowcy psów nie zdają sobie sprawy, że fortuna jest w zasięgu ich ręki. Wystarczy, że wyhodują psa z extra lśniącą sierścią. Kuszący wyglądem, ale również jaki praktyczny! Idealny na wieczorne spacery, bo będziemy widoczni z daleka przez kierowców samochodów, tudzież taczek z napędem rakietowym, które jednak są mało modne w ostatnim czasie. Bo i owszem błyskotki też mają zastosowanie praktyczne! Jak znajdziemy się na bezludnej wyspie to dobrze jest nadać sygnał SOS w kosmos znakami świetlnymi przy użyciu dajmy na to pierścionka. Albo zębami! No, niektórzy mają taki uśmiech, że puszczają taką wiązkę światła, które zwabiłoby spojrzenie wszystkich satelitów w mgnieniu oka.
Jak wyobrażam sobie koniec świata? Jakaś kura zniesie piękne, lśniące, mieniące się kolorami tęczy jajko. Ktoś takie jajko weźmie do domu i postawi sobie w domu jako ozdobę. I nieważne, że zacznie gnić i śmierdzieć. Ważne, że zajebiście wygląda. Wchodzisz sobie do domu właściciela owego słodziuteńkiego jajeczka i z miejsca wypalasz:
-Co tu tak wali?
-Co wali, co wali jełopie?! Pachnie! – zawoła wzburzony właściciel - Spójrz, to to jajeczko tutaj.
-A no faktycznie, jednak ten zapach ma coś w sobie.
Taak, takiemu błyszczącemu jajeczku nie powiesz, że capi! To się racjonalizacja bodajże nazywa.
A potem wszystkie kury zaczną znosić takie jajka i świat czeka zagłada.
Bosko, ale jakze prawdziwie:))
OdpowiedzUsuńPsy też kojarzą się bardziej z jajami niż z błyszczącą sierścią. ;)
OdpowiedzUsuńLudzi jendak nie da się zmienić. Ja osobiście wolę, gdy wszystko jest tak ładnie matowe :D
OdpowiedzUsuńUśmiałam się czytając Twoją jakże ironiczną wizję końca świata^^
OdpowiedzUsuńLudzie lubią jak się świeci, błyszczy, lśni. Jak coś pachnie, ładnie wygląda, jest takie urocze i malutkie. I słodkie.
Dlatego kupujemy miliardy niepotrzebny rzeczy.;))
Nie mam do Ciebie siły, jesteś totalnie pokręcony! ^^
OdpowiedzUsuń@Stardust:
OdpowiedzUsuńDzięki :D Dostanę jedno ciasteczko w nagrodę? :)
@Akemi:
Akemi? Hmm robiłem co mogłem, ale nie udało mi się skojarzyć psa z jajami :)
@MałaMi:
Wielki Plus leci do Ciebie :)
@Lorenz:
Ja nic nie kupuje, tylko jedzenie :D Nie lubię rzeczy które zbierają kurz, właściwie w moim pokoju stoi tylko łóżko, komputer z biurkiem, gitara i trochę ścian. Wszystko inne mnie wkurza :) Cieszę się, że podobała Ci się groteskowa wizja końca świata, ale nie zapominajmy, że to tylko taka metafora :D
@Patko:
Ale nie zostawiaj mnie tu samego, jak nikt mnie nie będzie pilnował to będzie jeszcze gorzej :)
No, co ja widzę?! Majtkowy róż, tym razem. Hm. Hm. Hm...???
OdpowiedzUsuńGrrr! Akemi może dam Ci żebyś sama mi urządziła tego bloga? :)
OdpowiedzUsuńO, jak ładnie. :)))
OdpowiedzUsuńBłysk to piękno, ideał, perfekcja. Tacy chcemy być i otaczać się takimi przedmiotami bądź ludźmi. Problem w tym, że na błyszczącej powierzchni najlepiej widać skazy :)
OdpowiedzUsuńHmm interesujące spojrzenie. Ale pozwolę sobie nie zgodzić z tym, że jak coś jest piękne to tym bardziej widać tego skazy, bo właśnie na te niedoskonałości przymyka się wtedy oko. Tzw. efekt aureoli :)
OdpowiedzUsuńAleż Rotku, nigdzie się nie wybieram! :>
OdpowiedzUsuńNasz blogowy team musi trwać ;p
Czyli jesteśmy jak Power Rangers? Może Bloger Rangers? :D
OdpowiedzUsuń♪♪♪Bo wszyscy bloggerzy to jedna rodzina starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna♪ :)
Racja akemi, nie mówi się raczej, że się świeci jak psu sierść...
OdpowiedzUsuńA na jednego człowieka - przeczytałem ostatnio, na blogu, a jakże - przypada 9 kur. Gdyby im się przestało podobać to, że ludzie tak lubią, jak im coś 'smakuje jak kurczak' i by się zbuntowały, koniec świata murowany! Nawet świecące jaja niepotrzebne, kurze czy nie kurze.
A więc to o to chodziło Akemi. Dlaczego ja zawsze muszę być taki niepojęty...
OdpowiedzUsuńHousehusband, nie martw się napewno znalazłoby się coś lepszego od kurczaka :)
Oj, chłopaki, chłopaki... :)
OdpowiedzUsuń