niedziela, 5 września 2010

Życie w szklanym pudełku.

   Rozumiem ludzi, którzy kolekcjonują pudełka po Tic Tacach. Rozumiem ludzi, którzy przebierają się za pokemony i latają po mieście. Rozumiem ludzi, którzy karmią swoje psy sushi albo pizzą. Rozumiem ludzi, którzy nie rozumieją, a nawet tych którzy nie rozumieją, że nie rozumieją. Rozumiem również ludzi, którzy nie lubią orzechów laskowych, chociaż nie przychodzi mi to łatwo. Naprawdę bardzo staram się być wyrozumiały, w końcu każdy ma swoje powody.
   Ale jednak nie rozumiem ludzi, którzy... oglądają telenowele. Czy ktoś może mnie oświecić, jak to się dzieje, że ta nędzna atrapa, imitacja, podróbka życia codziennie sciąga tyle osób na wygodną sofę przed telewizorem? Czy nasze życie jest tak jałowe i nudne, że musimy oglądać jak plastikowe postaci polewają grzanki keczapem, podają karmę swojemu chomikowi i udają się z nachmurzoną twarzą w kierunku drzwi? Bo rozumiem, gdyby robili przy tym jakieś akrobacje, żeby było efektownie. Albo gdyby przy okazji udzielali wskazówek lub pomysłów na dorobienie się małej fortunki. Mogłby się też pojawić jakieś emocjonujące wyścigi samochodowe, albo przepis na udane życie(nawet nie próbujcie mi mówić, że z opery mydlanej można się dużo nauczyć). W takiej sytuacji to ja już wolę pozmywać naczynia, albo nawet pójść na koncert jazzowy niż siedzieć i patrzeć na ten lichy spektakl połamanych kukiełek.
   Oczywiście, to nie znaczy, że uważam, że tacy ludzie źle robią. Każdy ma prawo robić co chce i nie mi to oceniać. Ja tylko po prostu tego nie pojmuję. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem.

9 komentarzy:

  1. - bardzo lubie zmywac naczynia, relaksuje mnie, to powlne pocieranie gabka, splukiwanie, wciaz te same ruchy maja cos z mantry
    - kocham jazz, a co za tym idzie koncerty jazzowe,
    - opery myslane nie wciagnely mnie, ale moj ojciec (tak,tak wlasnie ojciec, a nie matka) je oglada, zna wszystkich bohaterow "po imieniu", zna wszystkie niuanse itd itp
    - jedyny serial jaki mnie wciagnal po uszy to "przystanek alaska", ale Ty chyba go nie pamietasz,
    Moim zdaniem w czasie ogladania oper mydlanych wylacza sie kazda komorka mozgowa i..odpoczywa. To sposob na odstresowanie sie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy nie obraziles czyichs uczuc, ale na wypadek gdyby tak, to lece z pomoca:) Ja tez nie pojmuje jak mozna ogladac telenowele, seriale i generalnie to chyba przestaje rozumiec potrzebe ogladania tv poza kanalem kucharzenia:)) Nigdy w zyciu nie obejrzalam zadnego serialu, a troche juz zyje;) Natomiast ogladanie seriali o liczbie odcinkow przekraczajacej 20 jest dla mnie zupelnie niepojete.

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) dzień dobry :) nie oglądam telenowel (chyba, że seriale typu "Przyjaciele", "Detektyw Monk" i "Seks w wielkim mieście" to też telenowele...). Otóż dla mnie te seriale to odpoczynek, odmóżdżenie :) jednak wiem... że wiele osób ogląda telenowele z powodu braku pasji... lub innych zainteresowań... i to jest wtedy przykre... i martwiące. Jednak każdy lubi co innego ;)

    Pozdrawiam Rozumiejący Człowieku :P

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest jakiś argument, że wyłączają się szare komórki. Ale czy rzeczywiście to relaksuje? Nawet jeśli to jednak wolę inne formy wypoczynku. Ale kto wie, jak mi stuknie te więcej latek, może sam zacznę, wbrew moim poglądom, oglądać telenowele, bo po prostu nie będę miał nic lepszego do roboty :) "Przystanku Alaska", "Przyjaciół" itp. nie wliczam w poczet oper mydlanych. Miałem na myśli takie przypadki jak "M jak miłość" czy "Na wspólnej".
    Dzięki za wsparcie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. yyy.. za wyrażanie swoich poglądów w taki sposób jak Ty to robisz, nie obraża się inteligentnych ludzi. Poza tym.. czy osoba tzn inteligentna obraża się po przeczytaniu notki na blogu JAKIEGOŚ tam chłopaka? ;) nie sądzę.

    Możesz tego nie rozumieć, jasne. Ale jak po włączeniu TV seriale same się garną ? :> ja do niedawna potrafiłam wstać o 8 rano żeby obejrzeć Brzydulę , bo o 18 nie miałam czasu ;]
    Nie czuje się z tym źle... raczej dziwnie jak z biegiem czasu o tym myślę ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko jest dla ludzi. Nawet seriale... by były, gdyby nie były tak beznadziejnie głupie. A są. I wcale tu nie chodzi o jakiś beznadziejny scenariusz, bo miałam przyjemność czytać kilka, a potem oglądać to co na podstawie ich zrobiono... I to był szok!

    OdpowiedzUsuń
  7. pozytywnie :)

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja codziennie wieczorem oglądam z mamą "Barwy Szczęścia"
    bo jakoś nie chcę żeby było jej przykro
    i kiedy słyszę "Natalia! Barwy Szczęcia się zaczynają"
    to wstaję z wygrzanego miejsca przed komputerem i idę do niej ot tak.
    chociaż fakt, faktem, poza tym że Xawery (jak się to kurewskie imię pisze?) ma tatę który zdradza mamę a mama przez to nabrała się leków.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokryjomu przeprowadź akcję sabotażową i popsuj telewizor :) Wiesz, to miłe z Twojej strony, że się poświęcasz, ale żeby żyć swobodnie trzeba się jednak nauczyć asertywności.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...