środa, 14 września 2011

Mała rewolucja w domu

   Z pewnością każde dziecko wie, że rodzice to niemały problem i potrzeba do nich nieskończonych pokładów cierpliwości.  Poziom trudności wychowania sobie grona rodzicielskiego dorównuje czy może wręcz przebija poziom trudności opanowania umiejętności przesuwania przedmiotów siłą woli.
   Początki moich działań mających na celu wprowadzić gry planszowe do naszego domu sięgają odległych czasów. Gdybym przez owy czas zajmował się robieniem kanapek to problem głodu na świecie prawdopodobnie zniknął by na zawsze. Niestety jednak wolałem przekonywać starszą generację do wspólnego spędzania czasu przy planszy. Negocjacje na ten temat bezproduktywnie ciągnęły się w nieskończoność i mimo mojego mistrzostwa w wierceniu dziury w brzuchu, którego zazdrości mi sam Lucyfer, moi opozycjoniści niewzruszenie trwali na swoim stanowisku, że do zabawy spod znaku pionka i kostki wcale wielką chęcią nie pałają. Prawdę mówiąc opuszczała mnie ostatnia nadzieja i myślałem o złożeniu broni i wycofaniu się z tej operacji. Jednak ostatnie dni przyniosły w końcu upragniony przełom na tym polu, bo postanowiłem pokazać im w praktyce jak dobrze można się przy planszówkach rozerwać. Wiadomo, jak rodzicowi palcem nie pokażesz to nic nie zrozumie. Wgramoliłem się więc na strych, i po długich, mozolnych poszukiwaniach natrafiłem w końcu na zapomnianego przedstawiciela gier planszowych, po czym zmusiłem towarzystwo ogniska domowego do wspólnej gry. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Tego samego dnia zapadła decyzja o zakupie następnej gry, a w planach mamy wręcz stworzenie całej ich kolekcji. Tak bardzo się tym przejąłem, że sam zacząłem robić swoją własną, autorską grę.  A później przypomnieliśmy sobie, że mamy karty i wydarzenia nabrały błyskawicznego tempa. Wzieliśmy kasę od Monopola i Poker pochłonął nas bez reszty.

9 komentarzy:

  1. W kwestii gier planszowych warto odwiedzić:
    http://boardgamegeek.com
    http://boardgaming.com
    dzięki nim można dobrać grę do swoich potrzeb i upodobań. A jest w czym wybierać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że kiedyś role się odwrócą i mój synek mnie będzie wychowywać, douczać i uswiadamiać. Mam taka nadzieję i jestem na to otwarta :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie już dzieci próbują uświadomić i wychować, przekonać, że kilkukrotne nocne pobudki i w związku z nimi ciągłe niewyspanie, to fajna sprawa. Są zawzięci. A ja jak ten beton - ciągle nieprzekonany, sceptyczny, coraz bardziej poirytowany...

    OdpowiedzUsuń
  4. Murazor
    Wielkie dzięki za linki, przydadzą się :) Niektórzy ludzie sądzą, że gry planszowe przeszły do lamusa, ale jak widać wciąż mają się dobrze :)

    Magdo
    Moim zdaniem nigdy nie jest za wcześnie ani za późno, żeby uczyć się od dzieci :)

    DH
    Pewnie dasz się im przekonać w momencie, w którym przestaną psuć Ci noc :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tez pamietam jak mnie syn namawial na gry planszowe:)) Ale z komputerowymi juz nie bylo problemu sama chetnie sie garnelam:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe, dobre :) Ja sobie jakoś nie mogę wyobrazić mojej mamy grającej na komputerze. Kiedyś była zafascynowana możliwościami GG, ale na szczęście szybko jej przeszło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajowe :DDDD
    Moja mama to tylko w World of Warcraft gra.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj Rotku, Rotku, całkowitą masz racje!
    Słuchaj kochany mój, to takie ciepłe i kochane. Sama się do siebie śmieję. Fajnie tak połączyć kilka generacji przy jednym stole, każdy z pionkiem w ręce i jedziemy dajmy na to w chińczyka- jedną z moich ulubionych gier. Zanim dziadziu odjechał podniebnym rydwanem nauczył mnie grać w szachy, skoczka, warcaby, jakieś proste gry karciane, a później zaczął mnie uczyć grać w tysiąca... niestety nie dokończył i pewnie już nikt tego nie zrobi.. Tak czy siak to jest takie miłe! I nawet tak fajnie się wspomina! :) Oh jej.. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Temyklesie
    Przebiłeś wszystko. Mieć mamę grającą w WoWa! Niesamowicie nowoczesna rodzina :)

    Kasiu
    Cieszę się, że posiadasz dobre wspomnienia i zachowujesz w pamięci tych, których już nie ma. To bardzo ważne. Ja sam mam wspaniałego dzidka i nie mogę sobie wyobraźic co będzie jak go zabraknie.
    Przy stole do gry nawet nie musi zasiadać wiele generacji. Może być każdy i zawsze jest dobra atmosfera. Ale ludzie dzisiaj chyba zapominają, że jest jakaś inna forma rozrywki w grupie niż picie alkoholu :p

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...