Poruszając ostatnio temat przywoływania konkretnych, pożądanych myśli, wtrąciła mi się do głowy koncepcja ludzi-cyborgów. Bo gdyby tak zintegrować układ scalony z naszym mózgiem to można by na przykład gratis dodać pilot do sterowania swoimi myślami. Albo najlepiej niech cyfrowy mechanizm wabienia pomysłów będzie elementem wewnętrznym cybermózgu. Mniejsza o to. Niezwykle mnie zaintrygowała sama wizja takiego świata, w którym biologiczne zdolności człowieka są poszerzone o technologiczne zdobycze cywilizacji. Jakby wyglądał taki świat?
Precyzyjny aż do bólu cebulek włosa, to na pewno. Np. scena w szkole.
-Xavery, ile wynosi objętość narysowanego walca?
-No na oko to około 32,3516611349 cm3, ale żeby dokładniej powiedzieć to musiałbym policzyć…
W tym samym czasie gdzieś w okolicach innej ławki:
-Za ile przerwa?
-13 minut i 7 sekund.
Eh… co ja gadam, podawanie czasu z dokładnością do sekundy upowszechniło się już od dawna i jest widoczne na każdej nudnej lekcji. Ale przecież to i tak nieważne, bo w świecie cyborgów nawet nie byłoby szkoły. Ściągałoby się wiedzę z Internetu. W mgnieniu oka stawałoby się ekspertem w jakiej się chce dziedzinie życia.
Na pewno w nowej rzeczywistości pojawiłyby się nowe wrzuty:
-Wyglądasz jak 2 piksele na krzyż
-Ale ty masz wąską szynę danych...
-Twoja stara ciągle jedzie na 32bitowej architekturze!
Jak i nowe komplementy:
-Gdy na ciebie patrzę wibrują mi tranzystory
-Wow, jesteś rewelacyjnie dopracowana graficznie.
Bylibyśmy bystrzy. Wychodzisz sobie na dwór, nagle mrużysz oczy i zaczynasz się zastanawiać. Coś to jest nie tak. Rozglądasz się dookoła. Ah, tak! Tych 3 ziarenek piasku tu nie było wcześniej, wiatr je musiał przywiać.
Pojawiłyby się nowe reklamy. „Masz problemy z pamięcią? Prawdopodobnie atakuje cię skleroza, czyli uszkodzenie sektorów. Na szczęście mamy dla ciebie nasz nowy niezawodny dysk ISK2270, dzięki któremu zapomnisz, że można nie pamiętać. Montaż gratis!”
Dochodziłoby do wielu kuriozalnych sytuacji.
Spotykają się dwaj koledzy.
-Ty wiesz w końcu wydali łatkę na nasze oprogramowanie eliminującą zawieszki? Bo ludzie zawieszali się nawet soląc zupę.
-No nareszcie. Weź, moja koleżanka zawiesiła się przy jedzeniu i wbiła sobie widelec w podniebienie. Dobrze, że nie w oko…
-Heh, to jeszcze nic. Słyszałem o gościu, który zapętlił się sikając. Tak się biedak odwodnił, że do szpitala trafił. Dobrze, że jest już ta łatka, ale do takich sytuacji w ogóle nie powinno dochodzić…
-No, nie powinno. A pamiętasz jak ktoś kiedyś wypuścił tego wirusa, co sprawiał, że ludzie mówili tylko prawdę?
-Jasne, że pamiętam… straciłem wtedy najlepszego przyjaciela…
Albo…
-Kochanie, możesz podać mi piwo?
-Error #322: Unknown command.
Pierwsze przejawy buntu kobiet…
A może…
-Idziemy na kawę?
-Ok. Podaj mi tylko ip kawiarenki.
Inna sytuacja, wracasz styrany z pracy.
-Rany, padam z nóg.
-Nie pękaj. Masz, kupiłam baterie o smaku kakaowego grafenu, wszam sobie.
Chociaż z drugiej strony to najlepiej by było przywalić od razu z paralizatora w łeb.
A najfajniej sprawa przedstawiałaby się ze spaniem. Po prostu się wyłączasz i po równych 8 godzinach, bez pomocy budzika, rześko się włączasz. Oczywiście, przed tą operacją ustawiasz nagrywanie snów.
Oj tak, to byłby wspaniały świat. Albo nie. To wszystko byłoby głupie. Bardzo.
Precyzyjny aż do bólu cebulek włosa, to na pewno. Np. scena w szkole.
-Xavery, ile wynosi objętość narysowanego walca?
-No na oko to około 32,3516611349 cm3, ale żeby dokładniej powiedzieć to musiałbym policzyć…
W tym samym czasie gdzieś w okolicach innej ławki:
-Za ile przerwa?
-13 minut i 7 sekund.
Eh… co ja gadam, podawanie czasu z dokładnością do sekundy upowszechniło się już od dawna i jest widoczne na każdej nudnej lekcji. Ale przecież to i tak nieważne, bo w świecie cyborgów nawet nie byłoby szkoły. Ściągałoby się wiedzę z Internetu. W mgnieniu oka stawałoby się ekspertem w jakiej się chce dziedzinie życia.
Na pewno w nowej rzeczywistości pojawiłyby się nowe wrzuty:
-Wyglądasz jak 2 piksele na krzyż
-Ale ty masz wąską szynę danych...
-Twoja stara ciągle jedzie na 32bitowej architekturze!
Jak i nowe komplementy:
-Gdy na ciebie patrzę wibrują mi tranzystory
-Wow, jesteś rewelacyjnie dopracowana graficznie.
Bylibyśmy bystrzy. Wychodzisz sobie na dwór, nagle mrużysz oczy i zaczynasz się zastanawiać. Coś to jest nie tak. Rozglądasz się dookoła. Ah, tak! Tych 3 ziarenek piasku tu nie było wcześniej, wiatr je musiał przywiać.
Pojawiłyby się nowe reklamy. „Masz problemy z pamięcią? Prawdopodobnie atakuje cię skleroza, czyli uszkodzenie sektorów. Na szczęście mamy dla ciebie nasz nowy niezawodny dysk ISK2270, dzięki któremu zapomnisz, że można nie pamiętać. Montaż gratis!”
Dochodziłoby do wielu kuriozalnych sytuacji.
Spotykają się dwaj koledzy.
-Ty wiesz w końcu wydali łatkę na nasze oprogramowanie eliminującą zawieszki? Bo ludzie zawieszali się nawet soląc zupę.
-No nareszcie. Weź, moja koleżanka zawiesiła się przy jedzeniu i wbiła sobie widelec w podniebienie. Dobrze, że nie w oko…
-Heh, to jeszcze nic. Słyszałem o gościu, który zapętlił się sikając. Tak się biedak odwodnił, że do szpitala trafił. Dobrze, że jest już ta łatka, ale do takich sytuacji w ogóle nie powinno dochodzić…
-No, nie powinno. A pamiętasz jak ktoś kiedyś wypuścił tego wirusa, co sprawiał, że ludzie mówili tylko prawdę?
-Jasne, że pamiętam… straciłem wtedy najlepszego przyjaciela…
Albo…
-Kochanie, możesz podać mi piwo?
-Error #322: Unknown command.
Pierwsze przejawy buntu kobiet…
A może…
-Idziemy na kawę?
-Ok. Podaj mi tylko ip kawiarenki.
Inna sytuacja, wracasz styrany z pracy.
-Rany, padam z nóg.
-Nie pękaj. Masz, kupiłam baterie o smaku kakaowego grafenu, wszam sobie.
Chociaż z drugiej strony to najlepiej by było przywalić od razu z paralizatora w łeb.
A najfajniej sprawa przedstawiałaby się ze spaniem. Po prostu się wyłączasz i po równych 8 godzinach, bez pomocy budzika, rześko się włączasz. Oczywiście, przed tą operacją ustawiasz nagrywanie snów.
Oj tak, to byłby wspaniały świat. Albo nie. To wszystko byłoby głupie. Bardzo.